„Inny” – nie znaczy gorszy.
Jaki jest mój świat?
Powiem szczerze, że potrzebowałbym kilku dni na opisanie mojego świata, a musi się on zmieścić w kilku słowach. Zacznę od tego, że jest on inny niż ten, który znacie. Wasz świat jest pełen chaosu, dźwięków, kolorów. Mój jest cichy, poukładany i potocznie mówiąc trochę nudny. Nie może być w nim bałaganu, bo inaczej nie potrafiłbym w nim funkcjonować. Musiałem go sobie stworzyć, by móc z wami żyć.
Nawet nie wyobrażacie sobie, co się dzieje w głowie osoby z autyzmem, gdy próbuje być taka jak wy. To trochę tak, jakbyście byli w szalejącym kołowrotku i nie mieli nad niczym kontroli. Totalny brak łączności ze światem. Szaleństwo, którego nie da się opisać żadnymi słowami. Wierzcie mi… nie ma czego zazdrościć. Musiałem nauczyć się żyć i porozumiewać z wami. Wykreowałem więc świat, którego nie ma na mapie i w żadnej książce. Jest ukryty głęboko we mnie, na dnie mojej duszy, pod warstwą świadomości i po kryjomu przed wszystkimi. Nie umiałem dostosować się do waszego systemu zasad i konwenansów, który był dla mnie zbyt skomplikowany i trudny. Potrzebowałem czegoś, by tam ukryć prawdziwego siebie.
Chociaż wolałbym być taki jak wszyscy. Byłoby mi łatwiej, niż tak jak jest teraz. Przecież kogoś „takiego jak ja” nie da się lubić, nie mówiąc o tym, żeby mnie zrozumieć. Wszystkim wydaje się, że jestem dziwakiem, który zrywa etykiety od butelek, bo jest głupi. Dla mnie, machanie papierkiem przed oczami jest szansą odciągnięcia uwagi od wszystkiego, co do mnie dociera i powolna próba ogarnięcia wszystkich bodźców. Na pewno widzieliście nieraz dziecko, które energicznie macha rękami lub uderza się w głowę. Ja wiem po co to robi. Zagłusza świat, który do niego dociera, bo jest tak intensywny, że aż bolesny. Tak, to fizycznie boli. Nie da się funkcjonować bez odcięcia od swoich zmysłów. Ja tak właśnie muszę robić. Wiem, że to wygląda dziwnie, ale muszę uciekać do miejsca w którym panuje cisza. Tylko ona daje mi poczucie bezpieczeństwa i pozwala funkcjonować obok was.
Komentarze
Prześlij komentarz