Posty

 Dzisiaj trochę inaczej... Kilka moich prac, które udało mi się kiedyś napisać. Na początek opowiadanie : 1. OPOWIADANIE O ODWIEDZINACH NA PLANECIE MAŁEGO KSIĘCIA, PODCZAS KTÓRYCH PRZEKONAŁEM SIĘ, CZY CHŁOPIEC WYKORZYSTAŁ WIEDZĘ ZDOBYTĄ OD LISA.            MIAŁEM PEWIEN PLAN. CHCIAŁEM ODWIEDZIĆ MOJEGO MAŁEGO PRZYJACIELA NA JEGO PLANECIE I ZOBACZYĆ CO U NIEGO SŁYCHAĆ. MINĘŁO SPORO CZASU, ODKĄD WIDZIELIŚMY SIĘ PO RAZ OSTATNI.          BARDZO CHCIAŁEM ZOBACZYĆ,CZY BARANEK   ZJADŁ JEGO RÓŻĘ,   CZY TEŻ NIE. WYSTARTOWAŁEM Z ZIEMI O PORANKU I NASTĘPNEGO DNIA UDAŁO MI SIĘ DOTRZEĆ NA MIEJSCE. ZOBACZYŁEM WTEDY MAŁEGO KSIĘCIA JAK KLĘCZY OBOK CZEGOŚ I BARDZO   SIĘ UŚMIECHA. BYŁO TO TAK PIĘKNE, ZE NIE CHCIAŁEM BURZYĆ TEJ CHWILI. POCZUŁEM JAK WZBIERA WE MNIE RADOŚĆ, ZE MAŁY PRZYJACIEL W KOŃCU JEST SZCZĘŚLIWY. PODSZEDŁEM JEDNAK, A ON NA MÓJ WIDOK ROZPROMIENIŁ SIĘ JESZCZE BARDZIEJ. ZAPYTAŁEM GO JAK SIĘ MIEWA, A ON ODPOWIEDZIAŁ, ZE   WSZYSTKO CZEGO CHCIAŁ MIEŚCI SIĘ NA JEGO MALEJ PLANECIE. PR
  Potrafię marzyć Każdy ma marzenia. Jedni marzą o rzeczach materialnych, inni o dokonaniu wielkich czynów, jeszcze inni o sławie. Dla mnie te rzeczy wydają się być bez znaczenia. Brzmią jak   magiczne zaklęcia, których nigdy nie spełni dla mnie żadna złota rybka. Moje marzenia dotyczą czegoś, co każdy z was posiada – zdolność mówienia. Ja nie potrafię ułożyć moich myśli w słowa.   Tzn. potrafię, ale nie umiem ich powiedzieć głośno. Nie umiem, wyrazić tego co czuję, ani krzyknąć gdy jest mi źle. Chciałbym móc z kimś pogadać, tak   zwyczajnie, po ludzku. To są moje marzenia. Niby nic wielkiego, a jednak dla mnie nieosiągalne. Teraz przeżywam trudne chwile, bo kończy się pewien etap mojego życia i zostanę znowu sam. Nie mogę opowiedzieć o tym co czuję, wyrazić obaw, bólu i smutku. Z tego wszystkiego rodzi się znowu poczucie bezradności i frustracja. Chciałbym móc opowiedzieć o tym, co dzieje się w sercu, gdy usta milczą, a dusza krzyczy. Mógłbym osiągnąć tak wiele, ale tak wiele m
„Wy”   pośrodku mojej samotności. Często się zastanawiałem czy już do końca życia będę samotny. Bo chociaż jestem inny, to czuję i myślę jak każdy z was. Tak samo jak wy pragnę mieć kogoś blisko, takiego przyjaciela, który będzie na dobre i złe, zawsze bez względu na wszystko. Przez kilkanaście lat czułem w sobie żal i tęsknotę, by móc z kimś porozmawiać, opowiedzieć o sobie, o moim życiu. Żyłem totalnie nie widoczny, przezroczysty. Widziano mnie tylko wtedy gdy byłem niegrzeczny. Dawałem więc popalić ile było mocy. Tylko wtedy, ktoś coś do mnie mówił, ktoś zwracał uwagę. Ja osiągałem po części cel, ale to nie były normalne relacje- innych nie było wcale.  Mały chłopiec, sam na świecie trudnym i niezrozumiałym. Trochę jak Mały Książe. Dlatego go tak lubię. Mam czasami wrażenie, że ja też żyję na planecie ze swoją różą, jedyną, wyjątkową przyjaciółką. Dla mnie taką różą jest moja siostra Dominika, która pokochała mnie mimo wszystko i poświęciła dla mnie część swojego życia. Muszę wsp
Moje zmysły pracują pełną parą.   Pisałem wcześniej, że mój odbiór rzeczywistości jest inny niż wasz. Moje oczy widzą bardziej, uszy słyszą wszystko, nawet najdrobniejszy szmer, a skóra boli przy dotyku. Mogę chyba powiedzieć, że jestem typem nadwrażliwca, chociaż wiem że są osoby, które funkcjonują odwrotnie i one potrzebują stymulacji.   To bardzo trudne żyć na pełnym speedzie, bo chyba tak to się określa. Trochę mogę to porównać z życiem na bazarze. Odgłosy, kolory, zapachy, wszystkiego jest pełno, a ja gdzieś pośrodku muszę starać się żyć. Kiedyś myślałem, że wszyscy tak czują. Ale   dzisiaj wiem, że to jest moje osobiste piętno, że wy wszyscy wcale tak nie macie. Ja muszę układać wszystko, żeby się odnaleźć. Muszę uczynić świat   logicznym jak system komputerowy, żeby się w nim nie zgubić. Wy postrzegacie to jako dziwactwa, a dla mnie to jest boja ratunkowa, która pokazuje gdzie jest bezpiecznie. Kręciliście się kiedyś na karuzeli? Myślę, że każdy ma za sobą takie doświad
  Buduję rzeczywistość ze słów. Jak już wcześniej wspomniałem- nie mówię. Nie potrafię wyartykułować słów, które powstają w mojej głowie. Rozumiem wszystko co do mnie mówicie, ale sam nie potrafię, chociaż bardzo bym chciał. To takie dziwne uczucie, kiedy słowa tłoczą się w myślach, a nikt tego nie słyszy. Wiele lat próbowałem coś powiedzieć, przekazać, ale zawsze kończyło się fiaskiem.   Wyobraźcie sobie dziecko, które mówi, a nikt go nie słyszy. Co rodzi się w głowie takiego człowieka? Jakie emocje potrafi zrodzić fakt bycia niezrozumianym? Trwało to kilka lat i zmieniło mnie w kogoś, kim nie chciałem być.   Z frustracji zrodziła się agresja, z którą przegrałem. Teraz jest lepiej. Mogę wyrazić siebie pisząc na komputerze. Nie muszę tłamsić myśli, chociaż często o tym zapominam. Wtedy górę biorą emocje.   Bardzo dużo myślę. Tworzę rzeczywistość ze słów, które niewypowiedziane upycham w podświadomości. Chciałbym kiedyś móc je wszystkie wyrazić. Wykrzyczeć tak, żeby nic już nie zo
Wasz świat też jest mój. J ak odbieram świat dookoła. Urodziłem się jak każde dziecko. Jestem częścią mojej rodziny, miejscowości i szkoły. Mam takie same potrzeby jak moi rówieśnicy, może nawet bardziej potrzebuję przyjaźni niż inni, bo nigdy jej nie doświadczyłem. Chciałbym kochać i być kochany. Przecież to nie tak wiele, a mimo to dla mnie bardzo trudne, bo jestem inny. Ludzie się mnie boją, nie wiedzą jak się zachować w moim towarzystwie. Patrzą w inną stronę jakbym był bazyliszkiem, który wzrokiem zamieni ich w kamień. Ja to wszystko czuję i widzę. Nawet bardziej niż komuś się wydaje. I wcale nie jest mi do śmiechu. Tak naprawdę to mało osób mnie zna. Czasami wolę udawać głupiego, bo łatwiej mi zrozumieć ludzi. Mniej wtedy boli wiedząc, że ktoś miał   prawo pomyśleć że jestem inny, gorszy. Pani Dominika pokazała mi kiedyś filmik animowany „Anatol i jego rondelek”. To właśnie byłem ja i mój autyzm- ten rondelek. Wszystkim przeszkadza, ale mi najbardziej. Nie jest łatwo nosi