Moje zmysły pracują pełną parą.

 

Pisałem wcześniej, że mój odbiór rzeczywistości jest inny niż wasz. Moje oczy widzą bardziej, uszy słyszą wszystko, nawet najdrobniejszy szmer, a skóra boli przy dotyku. Mogę chyba powiedzieć, że jestem typem nadwrażliwca, chociaż wiem że są osoby, które funkcjonują odwrotnie i one potrzebują stymulacji.  To bardzo trudne żyć na pełnym speedzie, bo chyba tak to się określa. Trochę mogę to porównać z życiem na bazarze. Odgłosy, kolory, zapachy, wszystkiego jest pełno, a ja gdzieś pośrodku muszę starać się żyć. Kiedyś myślałem, że wszyscy tak czują.

Ale  dzisiaj wiem, że to jest moje osobiste piętno, że wy wszyscy wcale tak nie macie. Ja muszę układać wszystko, żeby się odnaleźć. Muszę uczynić świat  logicznym jak system komputerowy, żeby się w nim nie zgubić. Wy postrzegacie to jako dziwactwa, a dla mnie to jest boja ratunkowa, która pokazuje gdzie jest bezpiecznie.

Kręciliście się kiedyś na karuzeli? Myślę, że każdy ma za sobą takie doświadczenie. Ja cały czas doświadczam takiego stanu. Ktoś kiedyś mnie tam wcisnął i nie jestem w stanie się uwolnić. Wszystko co jest dookoła mnie, zlewa się w jedną całość. Brakuje wyraźnych granic. Wszystko dociera poplątane i zmieszane. Sami widzicie, że wcale nie jest łatwo. 

Podobnie jest z ludzka twarzą która rozlewa się jak na obrazie Muncha „Krzyk”. Mogę nawet powiedzieć że jesteście trochę przerażający. Dlatego chyba nie chcemy patrzeć w oczy, bo nie potrafimy ich dokładnie zlokalizować. Ciągle się rozmywają. Trudno to wszystko pojąć i zrozumieć, ale wierzcie mi- jeszcze trudniej tak żyć.

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga