„Wy”  pośrodku mojej samotności.

Często się zastanawiałem czy już do końca życia będę samotny. Bo chociaż jestem inny, to czuję i myślę jak każdy z was. Tak samo jak wy pragnę mieć kogoś blisko, takiego przyjaciela, który będzie na dobre i złe, zawsze bez względu na wszystko. Przez kilkanaście lat czułem w sobie żal i tęsknotę, by móc z kimś porozmawiać, opowiedzieć o sobie, o moim życiu. Żyłem totalnie nie widoczny, przezroczysty. Widziano mnie tylko wtedy gdy byłem niegrzeczny. Dawałem więc popalić ile było mocy. Tylko wtedy, ktoś coś do mnie mówił, ktoś zwracał uwagę. Ja osiągałem po części cel, ale to nie były normalne relacje- innych nie było wcale.

 Mały chłopiec, sam na świecie trudnym i niezrozumiałym. Trochę jak Mały Książe. Dlatego go tak lubię. Mam czasami wrażenie, że ja też żyję na planecie ze swoją różą, jedyną, wyjątkową przyjaciółką. Dla mnie taką różą jest moja siostra Dominika, która pokochała mnie mimo wszystko i poświęciła dla mnie część swojego życia. Muszę wspomnieć też o jeszcze jednej osobie. O mojej pani  Dominice, dzięki której odnalazłem siebie i swoją drogę. To co osiągnąłem, to zasługa tych dwóch, drobnych blondynek - Dominik, które uczyniły moje życie lepszym i łatwiejszym.

        Przede mną jeszcze daleka droga, by osiągnąć to, o czym marzę. Wiele pracy nad sobą by nie zmarnować szansy jaką dał mi los. Bo w zasadzie dostałem nowe życie i nowe szanse. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze czeka mnie trudny czas ,ale postaram się nie zawieźć tych którzy we mnie uwierzyli.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga